1 CZERWCA --- DZIEŃ DZIECKA....
tak w końcu... dzień dziecka... kolejny rok i co... dalej dziecko... kilka dni temu jeden z naszych wykładowców na uczelni... opowiedział pewną reakcję młodego chłopaka która miała miejsce właśnie 1 czerwca... w ten oto dzień .... 20 paro letni chłopak podróżował sobie pociągiem ... jadąc odebrał telefon... i w rozmowie z inną osobą powiedział jedną ważną rzecz....
rano dzwoniła do mnie mama... hmmm....
złożyła mi życzenia z okazji DNIA DZIECKA...
mam ponad 20 lat a mama dalej składa mi życzenia...
To znak, że o Tobie twoja kochająca mama pamięta...
Dlatego pamiętajmy o wszystkich dzieciach...
WSZYSTKIE DROGIE DZIECI... życzę wam, aby wasze słodkie dzieciństwo trwało jak najdłużej... abyście zapamiętywali tylko te najpiękniejsze chwile... żeby wasze codzienne poranne pobudki...
odbywały się tylko z uśmiechem na twarzy... śniadania były tylko w pełni kolorowe i niezapomniane... pamiętajcie że kuchnia to także smaki dzieciństwa...
aby słabe oceny w szkole nie sprawiały smutku tylko dodawały wam siły i motywacji...
bo jutro zawsze może być lepiej...
WESOŁEGO i POGODNEGO DNIA DZIECKA życzy
WIECZNIE ZAPRACOWANA SIOSTRA...
A oto moje wspomnienia z dzieciństwa...
jako 13 latce świat do góry nogami poprzestawiał dużo młodszy brat...
szybka solidna nauka a później czas się pobawić ... szkoda siedzieć w książkach on na mnie czeka...
tak zazwyczaj myślałam przecież to są chwile a czas ucieka ...
dzisiaj tego nie żałuje mam dużo zdjęć i wspomnień z tego okresu a za to po prostu dziękuje rodzicom.... to oni pokazali mi co jest najważniejsze...
ja chodziłam do szkoły a on rósł i rósł i rósł.... grzechotki wyszły mu z mody...
przyszedł czas na auta...
tak na drożdżach rósł szybko że... nim się obejrzałam... zajął się gospodarką ...
dla niego jedna rola była i za mała...
taki był z niego spryciarz , że belki raz dwa z tatą owijał ...
potem raz dwa usypiał... spał jak zabity ... nikt go z łóżka nie zwijał...
sen tak go nigdy nie zmorzył szybko jak teraz...
gadzina ta mała bywa po prostu strasznie wytrzymała...
w aucie tak nawet nie zasypiał jak potrzeba była... by cisza w nim zastała...
gdy rodzinka ta spokoju chciała...
musiała innych sposobów szukać na tego małego drania...
taki z niego sprintowec że biegał w przełaju... lecz zamał był na olimpiady wiec szukał innych dostępów do medalów...
mentosów za dużo zjadał wiec olimpiada mu sprzed nosa uciekła ...
postawił wnet na inny sport... kariera przed nim otworem stała miał cztery kółka i próbowała być jak strzałą niczym czerwona fura mc qiuna zygzaka...
próbował i próbował ostro dalej walczył...
na koniec powiedział cztery kółka mało ... zaglądał często w niebo będę fruwał nad niebiosami...
Spałzował po czasie... i siedzi gdzieś teraz....
WSZYSTIEGO NAJELPSZEGO ŁOBUZIAKI....
Komentarze
Prześlij komentarz